Pieczara Ogara

Welcome to DEADWISH!!


#1 2010-12-27 19:09:35

 Egor

Gejm-majster

Skąd: Barlinek
Zarejestrowany: 2010-11-30
Postać: Fernando Trooper
GG: 3536961

Wprowadzenie

Wprowadzenie

Akcja naszej gry toczy się w Vilandii, krainie zamieszkałej przez 3 główne rasy: elfów, krasnoludów i ludzi. Zaczynamy w roku 502 naszej ery, lecz, aby klarowniej świat przedstawić, cofnę się 300 lat wstecz, kiedy pierwsze ludzkie statki dobiły do brzegu Vilandii (wówczas jeszcze ta przez krasnoludów zwana była Gorhanem, przez elfy natomiast Shal'halem).
Rok 201 naszej ery, Shass Trot, znany syrioński podróżnik, wypływa na osobiste polecenie króla Lionela, władcy Syrionu, w poszukiwaniu nowych ziem i światów. Warto dodać, że Lionel nie doszedł do władzy w drodzę dziedziczenia, bardziej przysłużyła się ku temu przepowiednia głosząca, że pierwszy męski czarodziej zasiądzie wraz z bogami, aby zaprowadzić swoją rasę na szczyt. Magia bowiem jest i była domeną kobiet, tylko i wyłącznie, stąd po odkryciu mocy w Lionelu, do tego kilkakrotnie większej i silniejszej, niż w dowolnej dorosłej czarodziejce możnaby wykryć, niedługo trwała jego droga na tron. A gdy już na nim zasiadł (502 lata temu, więc tak, to zapoczątkowało nową, ludzką erę) sprawił, że niegdyś mizerny i mało znaczący Syrion rósł w potęgę i to takim tempem, że Lionela momentalnie okrzyknięto bogiem i cudotwórcą. Syrion pożarł wszystkie królestwa, te, które się buntowały, siłą, te, które były skore współpracować, przyłączał do swojego państwa. Zajęło mu to niecałe 200 lat. Stworzenie, jakby się mogło zdawać, największej potęgi świata. I choć jako jeden z nielicznych ludzi wiedział o istnieniu innych rozumnych, o wiele starszych ras, nie przypuszczał, że ich przedstawicieli, a jego, dzieli taka niemała odległość.

Wraz z Shassem na nieznany kontynent przybyli znani i poważani badacze, alchemicy, lekarze, rzemieślnicy. Szczególnie należy wspomnieć o Malisie Whirtor, najbliższej królowi i chyba najzdolniejszej magiczce Syrionu. Na nowym kontynencie odkryto wiele nowych gatunków roślin i zwierząt, lecz najważniejszym odkryciem była zapewne wrzechobecność magii. Obcej magii. W celu jej zbadania utworzyła się nowosyriońska Rada Magiczna, na czele której stała oczywiście Malisa. Tymczasem z ogromną prędkością powstawały pierwsze miasta, szlaki, ludzie powoli zaklimatyzowali się na nowym terenie, a nieocenione dostawy z Syrionu bardzo szybko im w tym pomogły. Nie mieli jednak pojęcia, że są zwyczajnymi intruzami. Intruzami, którzy zostaliby stamtąd wykurzeni, gdyby nie fakt, że osadzili się na Ziemi Zapomnianej, Taur'Dagnir, mającej szczególne znaczenie zarówno dla elfów, jak i krasnoludów. Na szczęście znaczenie tego typu, że żaden z nich nawet się tam nie zapuszczał. Doszło do pierwszych międzyrasowych starć, z elfami, walczyli nie z nienawiści (jeszcze), a ze strachu przed nieznanym. Ludzie nie byli w stanie przeciwstawić się sąsiadom, nie bez pomocy Syrionu. I kiedy ta miała już nadejść, Lord Rivald, mianowany do władania Nowym Syrionem, spotkał się z elfim przedstawicielem, Filandrelem, i ustalili (po wcześniejszym uświadomieniu, jaka jest potęga Syrionu), że ludzie mogą zostać. Byle nie przekraczali Garbawy, najdłuższej i najszerszej rzeki na kontynencie. Nowy Syrion budował więc się w południowo-zachodnim kierunku, przestrzegając do czasu elfio-ludzkiego postanowienia. Khair, stolica i pierwsze ludzkie miasto na kontynencie, urósł do niewyobrażalnych rozmiarów, otrzymując największe wsparcie z morza, dostawy, ludzi, wojska. Wkrótce ludzie zapanowali nad niemal całą południową połową kontynentu. No i postanowili ruszyć za rzekę. Nie mając pojęcia, że elfy to przewidziały, do tego setki lat temu. Elfia wieszczka wywróżyła, że nadejdą czasy, kiedy najedźcy nadejdą ze wschodu, a gdy przekroczą garby, zostaną zgubieni. Elfy wycofały więc się do puszczy Doriańskiej, ogromnego lasu kryjącego elfie siedziby (i nie tylko). Choć na otwartym terenie uparte elfie jednostki ludzkie oddziały wypędzały z łatwością, to między doriańskimi drzewami elfy miały ogromną przewagę. Na tyle, aby żaden oddział nie był w stanie przedrzeć się przez te gęstwinę, za którą znaczyły się na horyzoncie pasma górskie, zwane przez elfów Marh'gahar, przez ludzi jeszcze nienazwane. I choć zamieszkiwały je krasnoludy, to biorąc pod uwagę fakt, że wcale, ale to wcale nie chciały mieszać się do konfliktu, elfy nie miały na tyle mocy, aby zmusić ludzi do cofnięcia się. Oczywiście wtedy, kiedy uświadomili sobie, że przepowiednia jest dość wieloznaczna i prawdopodobnie popełnili błąd.
Z czasem sytuacja ustabilizowała się, ludzkie miasta powoli zaczęły otwierać się dla nieludzi, odważniejsi pracodawcy wystawiali dla nich pierwsze oferty pracy, ba, elfy wynegocjowały nawet "jakieś tam" prawa. Może i nie na równi z ludzkimi, czy nawet krasnoludzkimi, ale zawsze. I choć niewiele spiczastouchych zdecydowało się na wyprowadzkę z lasu, to i tak był to ogromny krok w kierunku równouprawnienia.

Lata dyplomacji zaprzepaściło jednak pewne niewyjaśnione wydarzenie mające miejsce w Bostionie, jednym z większych ludzkich miast. Odkrył to posłaniec, który na polecenie Lorda Rivalda miał dostarczyć ważny komunikat władzy miasta. Kiedy jednak dotarł, spostrzegł rzecz niesłychaną. Wszyscy mieszkańcy, przybysze, a nawet zwierzęta wyparowali, jak ręką odjąć. Zostawili swoje narzędzia, jeszcze ciepławe posiłki i po prostu zniknęli. W Bostionie nie było żywej duszy. Sprawa była jednak jasna, jakby się mogło wydawać. Elfia magia. Stosunki elfio-ludzkie szybko więc wróciły do dawnego stanu i ponownie zaczęła się nieoficjalna nagonka na spiczastouchych. Lord Rivald poprosił Króla o wysłanie wsparcia, magów, alchemików, uczonych, śledczych, najwybitniejszych z wybitnych. Prócz nich przybyły Czarne Smoki, jedna z bardziej elitarnych grup militarnych Syrionu, oraz kilku ochotników, którzy po prostu skorzystali, że były jeszcze wolne miejsca na pokładach statku. I tutaj właśnie zaczynamy naszą historię :)

Tutaj zarzucam mapkę świata, taka bardzo ogólnikowa, bez nazw, po prostu małe zobrazowanie o co kaman. Górna część wyspy nieodkryta, nawet próby jej opłynięcia kończyły się zaginięciem załogi, rozbiciem statków, ludzie więc na jakiś czas odpuścili sobie ekspedycje w tamte rejony :) Ale nasza ekipa oczywiście może to zmienić (i zmieni :P)

http://img101.imageshack.us/img101/9303/mapakopiaq.png

Mimo różnicy kolorów, całość to jedno państwo, Nowy Syrion, po prostu podzielony:

Czerwone - Enden, czyli faktyczny Nowy Syrion, miejsce, gdzie znajduje się stolica i przebywa Lord Rivald
Zielone - Nozaret, księstwo podległe Nowemu Syrionowi, władane przez księcia Gustawa.
Fioletowe - Valia, księstwo, władane przez księżnę Polimenę, która oprócz tego, że jest księżną, jest też wybitną magiczką i członkinią Loży.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.san-news.pun.pl www.la2husaria.pun.pl www.redone.pun.pl www.wwsis.pun.pl www.zzip15.pun.pl